Bramkarz Puszczy Niepołomice pobity przez chuliganów Wisły Kraków! Czeka go długa przerwa!
przez Przemek Krautz
Jak donoszą media, bramkarz Puszczy Niepołomice został pobity przez chuliganów. Rzecznik klubu potwierdził, że czeka go długa przerwa.
Wiadomość o ataku jako pierwszy przekazał Szymon Jadczak ze Sportowych Faktów. Do zdarzenia doszło podczas festynu w Wiśniczu Małym, gdzie 20-letni Kewin Komar udał się po meczu z ŁKS-em Łódź rozegranym na stadionie Cracovii.
Bramkarz pobity na festynie
Jak ujawnia Jadczak, na miejscu znajdowała się także “Młoda ferajna”, czyli bojówka Wisły Kraków. Sportowe Fakty dotarły do świadków całego zdarzenia, którzy potwierdzili, że grupa mężczyzn rozpoznała piłkarza i zaczęła mu grozić.
Następnie napastnicy pobili 20-latka, krzycząc, że jest to zemsta za przegrany mecz barażowy o awans do Ekstraklasy, w którym Puszcza Niepołomice pokona Wisłę Kraków, a Komar zanotował dwie asysty. Piłkarzowi udało się w końcu uciec i otrzymał pomoc od strażaków.
Prosto z festynu trafił do szpitala w Bochni, gdzie spotkał jednego z napastników i miał być zastraszony. Lekarzowi przekazał, że doznał urazu po uderzeniu ręką w ścianę. Policję wezwał, dopiero gdy pod jego domem pojawili się chuligani z maczetami.
Klub zabrał głos w sprawie ataku
W poniedziałek Komar ma pojawić się na komisariacie w sprawie sobotnich wydarzeń. Głos w związku z pobiciem bramkarza zabrała rzeczniczka klubu Aleksandra Sępek. W rozmowie z portalem goal.pl potwierdziła, że Komar nie zagra już w rundzie jesiennej.
– Trudno mówić teraz o dokładnej diagnozie, choć możemy potwierdzić, że w rundzie jesiennej już nie zagra. Kewin w weekend przechodził badania, ale dziś ma kolejne. Klub oczywiście otoczył go opieką medyczną i prawną, ale na dokładną diagnozę pozostaje jeszcze czekać.
– Kancelaria, która nas reprezentuje, zajmuje się podjęciem jakichś kroków prawnych, ale wciąż za wcześnie, by mówić o szczegółach. Na pewno niedługo klub wyda oświadczenie. Z samym Kewinem rozmawiałam krótko, więc też nie chciałabym mówić o jego stanie psychicznym, ale na pewno jest mu ciężko.