Paweł Fajdek wbił szpilkę w Lewandowskiego! Mocne słowa o wynikach reprezentacji
przez Jakub Hryniewicz
Obecność Roberta Lewandowskiego w plebiscycie “Sportowiec Roku” Przeglądu Sportowego mocno zniesmaczyła Pawła Fajdka. Lekkoatleta nie po raz pierwszy wbił szpilkę w kapitana piłkarskiej reprezentacji Polski.
“Lewy” sezon 2022/2023 zakończył z niemałymi sukcesami. Polski snajper już w pierwszym roku po transferze do Hiszpanii przyczynił się do mistrzostwa FC Barcelony. Lewandowski zdobył też koronę króla strzelców La Liga. Niestety nie przełożyło się to na trwający obecnie sezon, ani tym bardziej na grę w reprezentacji.
Wyniki kadry wołają o pomstę do nieba. Biało-czerwoni zaliczyli bardzo duże wpadki w postaci przegranych z Mołdawią i Albanią. Nie awansowali też bezpośrednio na Euro 2024, choć ciężko było o bardziej łaskawy los podczas losowania.
Sprawdź kurs w eFortuna.pl
To do wbicia kolejnej szpilki w piłkarza wykorzystał Paweł Fajdek. W rozmowie ze Sport.pl przyznał, że porażka z Mołdawią to większe wydarzenie nawet od awansu Adrian Meronka do cyklu PGA Tour.
– To jest fenomen, że Polak dostał się do PGA! Wielka rzecz, zdecydowanie! Ale uważam, że jeszcze większym wydarzeniem roku w naszym sporcie był wp…dol, jaki piłkarze dostali od Mołdawii. (…) No niestety, to jest wydarzenie roku. Bo wydaje mi się, że żaden Polak mimo żartów z kadry nie był przygotowany na wp…dol od Mołdawii. Żaden! Uważam, że tak naprawdę to jest sportowe wydarzenie roku. Negatywne, ale – niestety – najważniejsze.
Lekkoatleta już kilka miesięcy temu w Hejt Parku krytykował obecność Lewandowskiego w plebiscycie “Sportowiec Roku”. Zdaniem Fajdka bramki “RL9” w lidze niemieckiej, czy hiszpańskiej nie powinny przekładać się na nominację.
– Co wśród nominowanych robi Robert Lewandowski? – mówił lekkoatleta w wywiadzie dla Sport.pl. – Przecież z reprezentacją przegrał wszystko. Naprawdę nie rozumiem, co on robi na liście. Lepiej byłoby dać chłopu odpocząć niż skazywać go na uśmiechanie się i tłumaczenie. Z tym plebiscytem jest po prostu tak, że jego twórcy uważają, że popularny Lewandowski musi być. Żenujące, serio!