Porażka z Gamrotem sporo nauczyła Tsarukyana!? Szczerze o przegranej z Polakiem
przez Przemek Krautz
Arman Tsarukyan po raz kolejny odniósł się do porażki z Mateuszem Gamrotem. Przyznał, że wyciągnął z tej walki wnioski, które pozwoliły mu poprawić swoje występy w klatce.
Do wspomnianego pojedynku doszło w czerwcu 2022 roku i był on main eventem gali w Las Vegas. Na dystansie pięciu lepszy okazał się Polak, który zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów. Walka była jednak bardzo wyrównana i widowiskowa. Została nawet wyróżniona przez UFC jako jedno z najlepszych starć roku.
“Ahalkalakets” przez długi czas nie mógł pogodzić się z przegraną, jednak wygląda na to, że zmienił już swoje podejście. W ostatnim wywiadzie dla Red Corner MMA przyznał, że porażka dała mu dużo do myślenia i od tamtej walki stara się panować nad emocjami:
– Emocje to mój wróg. Walki, w których dałem im przeważyć, przegrywałem. Przede wszystkim mówię tu o walce z Islamem. Byłem przytłoczony tym, że trafiłem i debiutuję w UFC. Chciałem postawić stempel i udowodnić, jak mocny jestem zapaśniczo.
– W walce z Gamrotem z kolei byłem zbyt pewny siebie. Też miałem w sobie za dużo emocji, bo to była walka wieczoru na dystansie pięciu rund, a ja zawiodłem pod kątem gameplanu. Chciałem przez pięć rund walczyć na takim samym wysokim tempie, ale to niemożliwe. Ludzkie ciało ma swoje ograniczenia. Nie da się tak walczyć przez pełne 25 minut.
– Z rundy na rundy powinienem przyspieszać, a wyszło kompletnie inaczej. Z każdą odsłoną słabłem. Teraz staram się zachować w walce spokój bez względu na to, co się dzieje.