Promotor Wasilewski ostrzega Szpilkę! Grozi ujawnieniem prywatnych materiałów

Promotor Andrzej Wasilewski postanowił wtrącić się w konflikt pomiędzy Arturem Szpilką i Krzysztofem Włodarczykiem. Wysłał byłemu pięściarzowi jasne ostrzeżenie.

Zawodnicy od wielu lat są mocno skonfliktowani i doszło pomiędzy nimi nawet do bójki, o której niedawno wspominał “Szpila”. Zdradził, że wówczas “Diablo” zażądał od niego pieniędzy, albo zgłosi na policję, że został zaatakowany.

W ostatnim czasie federacja KSW przekazała, że jest zainteresowana zorganizowaniem takiego starcia podczas jubileuszowej gali. Miałyby obowiązywać specjalne zasady tak, aby pasowały zarówno jednemu, jak i drugiemu zawodnikowi.

Sprawdź kurs w Superbet

3 755 zł bonusu na start w Superbet! Wysokie kursy, dwa freebety na początek i atrakcyjny pakiet powitalny.

Kod promocyjny FANSPORTU

odbierz bonus

Hazard może uzależniać. Graj tylko u legalnych bukmacherów. Gra u nielegalnych jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi.

Promotor ostrzega Szpilkę

Andrzej Wasilewski, były promotor Szpilki uważa jednak, że nie dojdzie do żadnego pojedynku. Nie podoba mu się to, że Artur nie gryzie się w język, gdy mówi o potencjalnym rywalu i nazwał go tchórzem. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Wasilewski zagroził, że ujawni prywatne materiały:

– Mało wierzę w to, że dojdzie do pojedynku Szpilki z Krzyśkiem. Trochę się dziwię Arturowi. Obrażając Krzyśka, mówiąc, że jest tchórzem, oddala się od tej walki na kilometry. A przecież to Artur marzył o tej walce w klatce i małych rękawicach. A w środowisku Krzyśka, czyli normalny ring i rękawice do boksu, Artur jakoś nigdy nie chciał walczyć. To jest nieprawda, co mówił, że chciał się z nim bić.

– Myślę, że Artur powinien się troszkę uspokoić, przysiąść na czterech literach. Niech zajmuje się sobą. Bo inaczej ja zacznę odpowiadać. A mam mnóstwo materiałów. Gdy teraz chłopaki zaczynają być agresywni, to ja też taki będę. I wtedy możemy się sprawdzać: na wszystkie SMS-y, whatsappy, maile, podatki, faktury. Możemy wejść na wojenną ścieżkę, jeśli chcemy. Tylko po co?